Rewolucja w OC, czyli co to BLS
Bezpośrednia Likwidacja Szkód (BLS) to ostatnio najgorętszy temat w branży ubezpieczeń komunikacyjnych zaraz po nowych standardach w wypłacie odszkodowań z OC. BLS określane w mediach jest jako “Rewolucja w OC” – co jakby nie patrzeć dobrze określa wprowadzenie tej usługi, jednak obecnie taka nazwa jest trochę nieaktualna ponieważ część firm ubezpieczeniowych oferuje taką usługę już od roku. Na czym w takim razie polega owa “Rewolucja w OC”?
Bezpośrednia Likwidacja Szkód czyli OC w drugą stronę
Jeśli miałbym objaśnić działanie BLS w jednym zdaniu to mógłbym śmiało użyć stwierdzenia “to tak jakby OC w drugą stronę”. Oczywiście jest to mocne uproszczenie jednak całkiem dobrze pasuje. W tradycyjnym ubezpieczeniu OC, które co roku każdy z kierowców zmuszony jest wykupić system działania jest większości dobrze znany: Jeżeli będziesz sprawcą zdarzenia drogowego to wykupione przez Ciebie ubezpieczenie OC pokryje wszystkie koszty związane z wyrządzonymi szkodami na mieniu i osobach. Nie dziwne więc, że staramy się wybierać jak najtańsze ubezpieczenie skoro to w razie szkody nie my dostaniemy odszkodowanie, a poszkodowani.
Niektórzy w tym miejscu mogliby mieć wyrzuty sumienia, że przez własną oszczędność (niekiedy minimalną) mogą pozbawić kogoś odpowiedniego odszkodowania – nie macie się o co martwić, ponieważ bez znaczenia w jakiej firmie owe OC wykupimy i za jaką cenę to i tak każde oferuje dokładnie takie same warunki dla poszkodowanych. Do tej pory OC różniły się jedynie pakietami dodatkowymi takimi jak np miniAssistance z których to już może korzystać ubezpieczający kierowca (np. holowanie pojazdu, naprawa uszkodzonej opony, auto zastępcze itp.) i oprócz ceny tymi właśnie dodatkami ubezpieczyciele usiłowali przyciągać do siebie klientów. Czasy się zmieniają, a doświadczenie nauczyło ubezpieczycieli, że ciągłe obniżki cen prowadzą jedynie do coraz większych strat, co automatycznie musiało zostać przerzucone na wypłatę odszkodowań, a konkretniej na coraz większe kombinowanie przy wypłacie.
Praktyka ubezpieczycieli polegająca na przedłużaniu procedur wypłaty odszkodowań, znacznego zaniżania ich wysokości lub wręcz całkowita odmowa powoduje coraz większą frustrację u kierowców, co ciekawe ten problem dotyczy najtańszych ubezpieczycieli i najdroższych. W związku z tym “drożsi” ubezpieczyciele w celu przyciągnięcia klientów wyszli z inicjatywą, aby stworzyć nową usługę, która spowoduje zmianę kryteriów wyboru ubezpieczyciela OC – zamiast ceny ma się liczyć jakość. Jednak, żeby zastosować coś takiego w ubezpieczeniu takim jak OC należało zmienić zasady jego działania. Tak więc ubezpieczenie OC z bezpośrednią likwidacją szkód chroni nie tylko poszkodowanego, ale też i ubezpieczonego.
Działanie najlepiej zobrazuję na przykładowej historyjce. Dochodzi do zdarzenia w którym jesteśmy poszkodowani. W normalnej sytuacji powinniśmy zdobyć dane ubezpieczyciela sprawcy, a następnie zwrócić się do niego o wypłatę należnego odszkodowania (w sumie w wielu przypadkach lepsze byłoby określenie “rozpocząć walkę o odszkodowanie” 😉 ). W BLS jeśli jesteś poszkodowany Twoje działania teoretycznie ograniczają się do zdobycia danych ubezpieczyciela sprawcy, a następnie zgłoszenia zdarzenia do własnego ubezpieczyciela, który po oględzinach pojazdu wypłaci Ci ubezpieczenie ,a następnie sam będzie się ubiegał o zwrot od ubezpieczyciela sprawcy. W praktyce oznacza to znaczną oszczędność czasu, pieniędzy (firmy odszkodowawcze, sprawy sądowe itp), oraz zdrowia. W sumie można to nazwać rewolucją czyż nie?
Jakość kosztuje
Jak dobrze wiemy nie ma nic za darmo 😉 Dla ubezpieczycieli ubezpieczenia komunikacyjne są zwykłym produktem na którym muszą zarobić dlatego następstwem podniesienia jakości i zakresu usług jest podniesienie składek za ubezpieczenie OC (stąd między innymi ostatnie informacje o wysokich podwyżkach cen za OC w 2015 roku). Jako, że w ciągu najbliższych miesięcy BLS zostanie wprowadzone jako obowiązek w ofercie ubezpieczycieli, mniejsze i tanie firmy będą musiały podnieść znacznie ceny ubezpieczeń, aby nie odstawać pod względem jakości realizacji usług. Przy założeniu, że drożsi nie podniosą drastycznie cen powinno to doprowadzić do względnego zrównania i tym samym wybór ubezpieczyciela będzie dyktowany głównie jakością obsługi klienta.
Jak działał BLS do tej pory?
Tutaj jak na razie opinie są bardzo zróżnicowane. Przeciwko BLS pojawiają się zarzuty w postaci licznych wyłączeń odpowiedzialności, oraz znaczne zaniżanie wysokości odszkodowań. Pozytywnie jednak odbierana jest szybka likwidacja szkody, oraz brak dużej ilości formalności po stronie poszkodowanego. Poniżej przedstawiam najczęstsze wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczycieli.
Najczęściej stosowanymi ograniczeniami w bezpośredniej likwidacji szkody są:
- brak możliwości skorzystania z BLS w przypadku wystąpienia szkody na osobach (a niestety to właśnie te przypadki należą do najbardziej spornych)
- w kolizji mogą wziąć udział maksymalnie 2 pojazdy z czego tylko jeden z nich będzie sprawcą (wszelkie zdarzenia, gdzie orzeczono wspólną winę odpadają)
- do zdarzenia musi dojść na terenie Polski, a sprawca musi mieć ubezpieczenie OC zakupione w Polsce
Co wybrać?
Od marca 2015 BLS zostanie wprowadzony jako standard i wszystkie firmy ubezpieczeniowe będą zmuszone do wprowadzenia tej usługi. Usługa ta zdecydowanie najbardziej się przydaje w niegroźnych i bezspornych zdarzeniach drogowych, których jest oczywiście najwięcej. Problemy z zaniżaniem odszkodowań teoretycznie powinny zostać rozwiązane po wprowadzeniu nowych standardów odnośnie wypłaty odszkodowań. Oprócz tego zawsze zostaje wybór czy zechcemy skorzystać z pomocy w ramach BLS, czy jednak zdecydujemy się sami na egzekwowanie należnego odszkodowania. Podsumowując na dzień dzisiejszy BLS jest raczej ciekawym dodatkiem, który może się czasami przydać (niczym Assistance) niż lekarstwem na wszelkie problemy z wypłatą odszkodowań. Optymizmem napawa jednak to, że w połączeniu z nowymi standardami może się okazać naprawdę rewolucyjną usługą w ubezpieczeniach komunikacyjnych i pozwoli na prawdziwe poczucie bezpieczeństwa ( takie jest chyba założenie ubezpieczeń no nie? 🙂 ). W każdym bądź razie tak jak ze wszystkim – pożyjemy, zobaczymy, a na razie jeśli nie musimy dopłacić za OC kilkuset złotych to lepiej mieć OC z BLS niż bez.
Zachęcam do opisania w komentarzach własnych doświadczeń odnośnie bezpośredniej likwidacji szkód lub odczuć na temat takiego rozwiązania.
Szerokiej drogi!